Bezdroża zsuniętej,
W bez granicy
Plątanej tajemnicy.
Noc świtu, nocy zmarzniętej.
Znajduję tam pokład.
Pokład wielkości cierpliwości.
Niebotyczny wśród przeciwności.
Wydłużający się w czasoprzestrzeni.
Mknący stale w głębię zanurzeń.
Ja Patrycja - odkrywam tu na wirtualnych kartach cząstkę z mego życia. Tworzę z prozy życia; dotykając człowieka, natury, tego co otacza wewnątrz i zewnątrz.